Menu
Archiwum
2010-09-10 / WYWIAD Z TADEUSZEM WRONĄ W TV ORION

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu udzielonego TV Orion w Częstochowie.

Gościem Piotra Kudlika jest Tadeusz Wrona  > ZOBACZ

2010-09-09 / MÓJ KOMENTARZ - NIEPOKOJĄCA KOMUNIKACJA

     Złe informacje docierają z południa naszego subregionu. Na progu upadłości jest PKS w Zawierciu. Z przyczyn finansowych likwidowane są połączenia obsługujące piękne jurajskie obszary: Kroczyce, Morsko, Podlesice, Bobolice, Dzibice... Dla niezmotoryzowanego turysty jest to kłopot, ale zawsze może się zmotoryzować lub przesiąść na rower. Prawdziwe problemy przeżywają mieszkańcy jurajskich gmin. Zaczyna się rok szkolny, wkrótce także akademicki. A tu nie wiadomo jak i czym dojechać do szkoły, uczelni czy do pracy...
    Wyobraźmy sobie, że z podobnych powodów przestaje istnieć obsługa PKS powiatu częstochowskiego. Możliwość dojazdu traci wówczas 1/3 uczniów częstochowskich szkół średnich i blisko połowa studentów częstochowskich uczelni. I to jest nie koniec, lecz początek niekorzystnego scenariusza. 
     Wschodnia część subregionu częstochowskiego określana jest często jako „ściana wschodnia”, a nazwa ta nawiązuje do znanych problemów rozwojowych Polski. Istotnie, poziom życia na tym naszym obszarze, jest bardziej zbliżony do średniej z 5 wschodnich regionów (wymagających specjalnej pomocy unijnej), niż do dynamicznie się rozwijającego województwa śląskiego. W gminach wschodniej części powiatu jest najwyższy wskaźnik bezrobocia (ok 18%), tu są wyraźne ujemne wskaźniki demograficzne (duża migracja), małą ilość powstających nowych podmiotów gospodarczych, niski dochód na mieszkańca. Analitycy wskazują na dwie podstawowe przyczyny biedy – brak powiązań komunikacyjnych z regionalnymi ośrodkami wzrostu oraz niski poziom wykształcenia. Obie sprawy są wzajemnie powiązane. Brak dogodnej komunikacji powoduje, że część ludzi rezygnuje z prób kontynuowania kształcenia. Dziś gwarancją dostania się na dobre, bezpłatne studia jest ukończenie dobrego liceum. Wyobraźmy więc sobie koszt i wysiłek młodzieży dojeżdżającej do liceum w Częstochowie z Dąbrowy Zielonej czy Lelowa. I wyobraźmy sobie ich sytuację, gdy braknie dogodnej publicznej komunikacji.
     Wykształcenie otwiera drogę do lepszej pracy. Ale ta lepsza praca także dziś koncentruje się w miastach. Znów więc pojawia się problem komunikacji. Młody człowiek z Częstochowy zgodzi się na pracę za 1000 zł; dla młodego człowieka z Dąbrowy Zielonej zysk z takiej pracy liczy się dopiero po odliczeniu ok 300 zł wydanych na dojazdy. Może się więc rodzić scenariusz skrajnie negatywny. Niewykształceni ludzie, pogodzeni z stałym brakiem pracy, nie odczuwają potrzeby poprawy dojazdu do miast. Spada przez to opłacalność inwestowania w komunikację. Tworzy się w efekcie w centrum Polski swoisty rezerwat niedorozwoju.
     Piszę to ze świadomością, że w projekcie budżetu państwa znów braknie środków na modernizację linii kolejowej Częstochowa – Koniecpol. Nie będzie przez to możliwe przyspieszenie połączenia Wrocław – Warszawa podczas Euro 2012, a tym samorządowcy z Dolnego Śląska uzasadniali swoje poparcie dla tej inwestycji. Młodzież z Koniecpola będzie do częstochowskich szkół dojeżdżać ponad 1,5 godziny (w jedną stronę). Studenci z Częstochowy nie będą mieli dogodnych połączeń z Wrocławiem, Krakowem, Warszawą.
     Inwestycje publiczne planowane na najbliższe lata w centrum województwa śląskiego kosztować będą ponad 2 mld zł. Oczywiście, to co sprzyja rozwojowy regionu, sprzyja także nam – Częstochowie i subregionowi częstochowskiemu. Jednak zdarzyć się może, że młodzież spod Koniecpola nie będzie w stanie zauważyć rozwoju, bo nie będzie miała czym do niego dojechać.
Obym się mylił.

Tadeusz Wrona