Menu
Archiwum
2010-09-01 / MÓJ KOMENTARZ - ZAPOMNIANA ROCZNICA

     Nie brak w tym roku okrągłych rocznic wielkich wydarzeń historycznych. Tragedia smoleńska uwypukliła pamięć o 70 rocznicy Katynia. W cieniu aktualnych swarów mija rocznica Sierpnia 1980 r. Mocne akordy określiły Rok Chopinowski i 600 lecie Grunwaldzkiej Wiktorii.
     W tym bogactwie wydarzeń zaginęła pamięć o smutnej rocznicy tragedii dotykającej nasze miasto – Częstochowę. 70 lat temu niemiecki okupant dokonał aktu ludobójstwa, świadomie mordując przedstawicieli naszej, lokalnej elity. W piaszczystej kotlinie pod Olsztynem i w lesie w Apolonce zginęli wybitni Częstochowianie. Z wdzięcznością mówić powinniśmy o samorządowcach z gminy Janów i Olsztyn, o osobistym zaangażowania wójtów: Tomasza Kucharskiego i Adama Markowskiego – w opiekę nad miejscami straceń naszej elity. Z przykrością dostrzegam, że w tych gminach pamięć historyczna jest silniejsza niż w Częstochowie. Może zawinił tu okres wakacyjny, więc może teraz z początkiem roku szkolnego godnie uczczona zostanie rocznica tragedii, bezpośrednio dotykającej naszej edukacji. 
     Morderstwa popełnione latem 1940 r były częścią odgórnie zadekretowanej przez Hitlera akcji AB, mającej na celu zniszczenie polskich elit. Ludobójstwo było częścią nikczemnego planu, porozumienia dwóch totalitarnych państw: niemieckiej Rzeszy i ZSRR. Przedstawiciele NKWD i gestapo wspólnie przygotowali zbrodnię planując szczegóły podczas konferencji w Zakopanem. Wymordowanie elit – w Katyniu i w Palmirach – miało być wstępem likwidacji polskiego narodu.
     Aresztowania w Częstochowie rozpoczęto w marcu 1940 r. W czerwcu zapadały wyroki śmierci. Zbrodni dokonywano: 28 czerwca, 1 lipca, 3 lipca, 4 lipca, 13 sierpnia...
     3 lipca w grupie rozstrzelanych pod Olsztynem był Dominik Zbierski. 50 letni, dyrektor gimnazjum im. R. Traugutta. Jego życie było wzorem. Jako młody uczeń uczestniczył w 1906 r w strajku walcząc o polską szkołę. Potem służył w Legionach, po wojnie wybrał służbę nauczycielską. Kierując szkołą działał jednocześnie społecznie, był senatorem II RP w IV kadencji. W tym samym miejscu pod Olsztynem zabito nestora częstochowskiego samorządu - Stanisława Nowaka. Znakomity lekarz, społecznik, był przewodniczącym Rady Miasta i wiceprezydentem. Jego życie to ciąg pracy na rzecz częstochowian. Współzałożyciel Towarzystwa Higienicznego i Towarzystwa Lekarskiego, inicjator tworzenia pierwszej polskiej szkoły. Jako samorządowiec był prekursorem współczesnych ekologów, angażując się w budowę wodociągów i kanalizacji, w tworzenie parków – zielonych płuc miasta. Kula niemiecka odebrała nam także kolejnego z wielkich częstochowskich pedagogów – Leona Rzykieckiego, dyrektora szkoły handlowej. Zabito go 13 sierpnia w Apolonce.
     Wraz z dyrektorem zginęli jego uczniowie: młodzi harcerze wierni złożonej przysiędze: Adam Bajor, Stefan Budzikur, Marian i Stanisław Muszyńscy, Edward Bera, Józef Sztokdrejer, Zdzisław Biernacki. 18 letni Stanisław Muszyński pisał z celi śmierci: „Kochani Rodzice ! Piszę ten list, ale obawiam się, czy go wysłać ( ...) jestem przekonany, że (...) zaczniecie rozpaczać nad naszym losem. Jednak pragnąłbym, abyście się nie martwili i proszę o to bardzo, gdyż Bóg wszystkim kieruje...” 
      Najlepsi z najlepszych, elita naszego miasta, ci, którzy budowali jego wielkość i ci, na których owoce pracy liczyła dopiero częstochowska wspólnota; ludzie, którzy powinni być naszym wzorem ...zginęli pod Olsztynem i Janowem. „Jeżeli moja ofiara jest potrzebna dla zbawienia Polski, to chętnie ją oddaje”- powiedział żegnając się przed śmiercią wiceprezydent Częstochowy Stanisław Nowak. Pamięć o tym męczeństwie jest potrzebna, bo jest to fundament naszej wolności.
     Mam więc nadzieję, że szkoły częstochowskie, a zwłaszcza licea: im. Traugutta, im. Sienkiewicza, Zespół Szkół Ekonomicznych (spadkobierca tradycji szkoły handlowej) godnie to podkreślą otwierając rok szkolny.

Tadeusz Wrona

2010-08-27 / MÓJ KOMENTARZ - LEPSZE SZKOŁY

     Z radością i nadziejami witać będziemy rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Z radością tym większą, że dwie szkoły – SP 38 i SP 40 – otwarte zostaną po zakończonym generalnym remoncie. Dzieci zyskają lepsze warunki nauczania. Jakość wykonanej pracy będzie także zaprzeczeniem opinii, jakoby za czasów sprawowania przeze mnie funkcji Prezydenta Miasta – nic się nie działo. Remont tych szkół jest efektem naszej wcześniejszej pracy, w zeszłym roku – dzięki dobrze przygotowanym projektom – uzyskaliśmy na ten cel środki europejskie. Może w przyszłości krytycy pochwalić się będą mogli podobnymi sukcesami...
     Ojców sukcesów nigdy nie braknie. Istotniejsze są jednak problemy, których nie można odkładać, ani tym bardziej przechodzić nad nimi z zamkniętymi oczyma. Niż demograficzny powodujący zmniejszanie liczby uczniów w częstochowskich szkołach jest nie tylko swoistym nieszczęściem, ale można ten czas dobrze wykorzystać. Możliwe jest teraz podjęcie niezbędnych działań przyspieszających modernizację placówek oświatowych. Niezbędne remonty wymagają bowiem czasowego zamknięcia wybranych szkół. Tylko w przypadku SP 38 musieliśmy zapewnić miejsca nauki dla blisko 700 uczniów; licząc się z poważnymi protestami rodziców, bo w pobliżu na Parkitce nie było innej szkoły. Niż demograficzny otwiera szansę, że tego typu wyłączenia nie pogorszą standardów nauczania, nie doprowadzą do powrotu zmianowego systemu uczenia, czy do przepełnionych sal lekcyjnych.
     Sieć usług edukacyjnych to żywa i delikatna tkanka. Tu niezbędne jest planowanie, konieczne jest precyzyjne przewidywanie przyszłości.
     Potrzeby modernizacyjne widać wszędzie. Są u nas szkoły budowane jeszcze w okresie przedwojennym: budynek SP 20 na Rakowie powstał w 1913 r, SP 10 na Olsztyńskiej w 1919, SP 11 w Gnaszynie pochodzi z 1922 r, a SP 18 na ul. św. Barbary z 1920. Wiek nie jest jedynym parametrem określającym stan techniczny. Niektóre „młodsze” budynki są, lub były w gorszym stanie. Przypomnieć tu można wyremontowaną właśnie SP 40, tzw „tysiąclatkę” z lat 60-tych; w tragicznej sytuacji jest także gimnazjum nr 9 na ul. Sobieskiego. W niejednym przypadku remont wymuszony jest opiniami organów nadzorczych – szkoły, ze względu na bezpieczeństwo dzieci, spełniać muszą określone prawem wymogi ppoż, sanepidu, bhp.
     Przystępując do planowania modernizacji obiektów oświatowych kierowaliśmy się też własnym priorytetem. Remont powinien prowadzić do zmniejszania kosztów utrzymania, a więc pierwszeństwo (oprócz spełniania wymogów prawnych) miały inwestycje energooszczędne. Zaryzykowaliśmy nowatorską metodę partnerstwo publiczno - prywatnego, zmieniając w ponad 20 placówkach źródła ogrzewania. Przeprowadziliśmy pełny remont termomodernizacyjny w takich szkołach jak V LO im.A.Mickiewicza, Zespół Szkół im Reymonta, IV LO im.H.Sienkiewicza. Ponad 5 mln zł wydaliśmy na remonty placówek oświatowych w okresie 2008-2009 zł, w większości dzięki temu w widoczny sposób ograniczając ich koszty energetyczne. Równolegle poprzez Inżyniera Miejskiego wdrażane były nieinwestycyjne działania energooszczędne, przynoszące milionowe korzyści dla budżetu.
     Drugi kierunek – to doposażenie szkół w odpowiednią bazę sportową. W tej sprawie deficyt był najwyraźniejszy, przenosząc się na stan zdrowia młodego pokolenia. Dlatego budowaliśmy nowe hale gimnastyczne – przy LO im Kopernika, przy LO im Norwida, przy szkole w Mirowie. Powstawały także zespoły boisk – Młodzieżowe Ośrodki Sportu i Orliki. Stare powiedzenie:”sport to zdrowie” zyskiwało w ten sposób swoją materialną podstawę. 
     W zarządzaniu edukacją, po odwołaniu mnie z funkcji Prezydenta Miasta, zmieniło się najwięcej. Odwołano naczelnika i jego zastępcę. Połączono Wydział Edukacji z Wydziałem Sportu. Przez pewien okres edukacją zarządzał specjalista od sportu, potem wybrana pani (przebywająca większość czasu na zwolnieniach lekarskich), teraz pani od przedszkoli (w ostatnim roku od szkół podstawowych). Nadzorował edukację początkowo zastępca p.f prezydenta – Ryszard Majer, potem sam p.f. Prezydent Miasta Piotr Kurpios... Zmian więc było tyle, że mogło brakować czasu na pracę. 
     Czy zatem ktoś monitoruje stan techniczny szkół? Czy ktoś był w stanie przygotować spójny, wieloletni plan inwestycji i remontów w oświacie ? Czy aktywnie poszukiwano nowych form dofinansowania inwestycji oświatowych? Co zostanie w szufladach po obecnej ekipie ?
Z nadzieją witając nowy rok szkolny powinniśmy z determinacją zmierzać, by każde dziecko częstochowskie miało szansę zdobywania wiedzy od dobrych nauczycieli w dobrych szkołach... Bo od tego zależy nasza, wspólna przyszłość.

Tadeusz Wrona